poniedziałek, 17 czerwca 2013

W czym jeziora są lepsze od kałuży?

 Dawno temu w Anglii żyli sobie trzej panowie : William Wordsworth (1770-1850), Samuel Taylor Coleridge (1772-1834) i Robert Southey (1774-1843).
Panowie upodobali sobie Krainę Jezior czyli Lake District... bo im tamtejszy krajobraz pasował do gustu poetyckiego. A ponieważ sporo pisali o pięknie przyrody i w ogóle nieźle radzili sobie ze słowem - nazwano ich poetami jezior.
No i ładnie... ale tak sobie myślę: łatwo być poetą jeziora - jezioro trudno przegapić, nigdzie sobie nie pójdzie podczas pisania długiego poematu i do tego każdemu zaimponuje taka duża rzecz. Jak jeszcze wokół jeziora są góry, to Sztuka sama się robi: pójdziemy rano na spacer i mamy efektowny poranek, zasiedzimy się do wieczora to mamy cudny zachód słońca i katar... tyż cudny i pociągający.

A ja się zapytam: dlaczego kałuża ma być gorsza od jezior? Bo mała i szybko znika? Ludzie też znikają i bywają kurduplami... Zadumać mi się nad kałużą - ale już!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz