Piszę kolejne historie inspirowane okładką do książki "Koty".
Oznacza to, że trochę zaniedbuję inne formy i blog siłą rzeczy nie jest aktualizowany tak często jak powinien. Do tego bajki japońskie i bajki rycerskie... i drapanie kota, które zajmuje mi codziennie około godziny. Człowiek po prostu ma za krótkie dni.
A oto fragment:
"Drożdżówka ma kota!
- Nie zgadzam się! Nie ma mowy! NIEEEEEEEEEE! - mniej więcej tyle miała do powiedzenia Drożdżówka pani Bożence i panu Radkowi na temat tej oburzającej sytuacji. Człowiek dorosły powiedziałby to ostro i wyraźnie, dziecko mogłoby wykrzyczeć...
Ale Drożdżówka była Kotem. Wrzaski są poniżej jej godnosci a ostre stawianie się oznaczałoby, że sprawa jakoś nas dotknęła. A okazanie takiej słabości to proszenie się o powtórkę! Kot musi dbać o swój pi-ar i profesjonalny image... bez tego nie mógłby należycie zarządzać domem.
Dlatego tylko przeszyła serca swoich ludzi spojrzeniem pełnym wyrzutu, zawinęła ogonkiem w powietrzu i powędrowała na pawlacz, który od zawsze był Kocim Kącikiem Zmartwień Oraz Drzemek. A kiedy już się tam wygodnie ułożyła - pomyślała z satysfakcją:
- Ale im pokazałam!"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz