Jakoś tak parę lat temu wybraliśmy się na wycieczkę do Kościelca koło Proszowic, gdzie stoi sobie piękny romański kościół z licznymi barokowymi dodatkami. Prawdę mówiąc po przebudowie dachu żaden kościół nie wygląda na romański, ale w Kościelcu został przynajmniej oryginalny i bardzo piękny portal. Niestety - niewiele więcej, bo barok ma to do siebie, że dominuje i tyle.
Zmorą naszych czasów jest zabudowa dziedzińców kościelnych byle czym, przez co budynek dużo traci a fotograf musi kombinować jak koń pod górkę, by znaleźć jakiekolwiek całościowe ujęcie.
Ale przynajmniej portal dało się złapać w szkło.
Z powodu nadchodzącego czyjegoś ślubu wyprawa nabrała charakteru "lizania przez szybkę" a właściwie przez solidną, zamkniętą bramę. Ale mogłem przynajmniej do woli nacieszyć się rzeźbionymi kolumnami. Romańskie kościoły często miały bogatą dekorację, z której do naszych czasów zostały reszteczki, na szczęście nawet w tej ilości nie można o nich powiedzieć "marne".
Niestety w Polsce nie zachował się ani jeden przykład wielkiego kościoła romańskiego w nie przebudowanej formie. Można się tylko domyślać jak wyglądały, przymykając oko na późniejsze style.
Za kościołem znaleźliśmy całkiem urocze schody z piaskowca. Ciekawe na jaką skalę używano go w XIII wieku, kiedy powstawał sam kościół. Z jednej strony to materiał dający się łatwo obrabiać, podatny na rzeźbienie, z drugiej - mało trwały. Czy budowniczy tworzący pomnik Bożej Chwały użyłby materiału o tak małej wytrzymałości? Na pewno nie do elementów konstrukcyjnych.
Idąc ścieżką za kościół całkiem nieoczekiwanie znaleźliśmy prawdziwe góry... całkiem jak z filmu.
Były strome, skaliste i niedostępne.
A do tego miały własną Godzillę.
To lubię.Udostępnię sobie - w razie letnich peregrynacji - dla pamięci.
OdpowiedzUsuń