Po leczeniu trafił do nas.
Przez trzy dni zastanawialiśmy się, jak go nazwać.
Przez cały ten czas Pumiasta syczała i warczała, wściekła, ze ktoś poza nią w tym domu ośmiela się być Kotem.
Nana zastanawiała się nad możliwościami jakie kryje w sobie kot, wąchała go, próbowała namówić na Coś (nie wiadomo na co ale wymagało to merdania ogonem).
Zachwycił się kocem i flanelową koszulą.
Kiedy wsadziłem go pod koszulę (początkowo bał się pokazać, wolał ukryć się pod czymś) - przytulił się, zasnął i zjechał na bok, więc ostrożnie wyszedłem z koszuli, żeby go nie budzić, otuliłem i zostawiłem.
W końcu zaczął wychodzić na mieszkanie i ośmielać się coraz bardziej.

Jotaro - syna Miyamoto Usagiego.
Czas pokaże, na co go stać. Ale coś mi mówi, że stać go na wiele.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz