wtorek, 31 maja 2011

Wiersz o upływie czasu

Gdy zęby już mi się wysypią
i seplenieniem zmęcę dziąsła
oprę wygodnie się o laskę
i spojzę: gdzie ta młodość posła?

Cemu mój cas tak sybko minął?
Gdzie się podziały moje zęby?
Cemu ten wredny Swab Alzheimer
zabrał mi gładkie zdania z gęby?

Otocą mnie dwudziestolatki
ślicne, biuściate, wyrośnięte...
Wiem, ze do cegoś są dziewcyny...
ale do cego? nie pamiętam!

I siądę sobie psy kominku
jak Matuzalem i dzieciny
Będę się cicho ciesył chwilą...
w moje cterdzieste urodziny!

1 komentarz: