sobota, 30 października 2010
Jakoś tak
Jakoś tak dziwnie się złożyło,
choć przyznać bardzo mi nie w smak,
niegramatycznie i niemiło,
że ciągle mówię: Jakoś tak.
Trzeba by troszkę zmienić nutę
o słowa zadbać... Niech to szlag!
Jakoś tak błysnąć! ech, poruta...
Znów sie wyrwało "jakoś tak"
Chyba się wezmę do nauki.
Poczytam książek oraz wierszy...
I stworzę wreszcie dzieło sztuki
bez "jakośtaka" po raz pierwszy.
Pilnuję słówek... gramatyki...
I dbam o zasad ścisłość.
Spisałem. Czytam... nawet niezłe...
Jakoś tak samo wyszło!
środa, 27 października 2010
poniedziałek, 25 października 2010
Hamletowskie dylematy
sobota, 23 października 2010
Powiało zgrozą i poezją zarazem
poniedziałek, 18 października 2010
Ironia losu
Jako tak się ostatnio złożyło, że ilustrowałem pod rząd kilka książek powięconych logopedii i w ogóle nauczaniu.
Poza tym na studiach zrobiłem specjalność nauczycielską, potem co jakiś czas prowadziłem trochę różnych szkoleń, a przez pewien czas byłem aktywnym nauczycielem szermierki średniowiecznej, robiłem komiksy edukacyjne...
Jak na faceta, który szkoły nie lubił - nie mogę z niej wyjść.
Najlepiej w tej sytuacji uznać to za sukces życiowy.
czwartek, 14 października 2010
Złote myśli
niedziela, 3 października 2010
Kot się rozwija
Jakoś tak się stało, że na Facebooku ta kocia fraszka wywołała reakcję Świerszczyka... a ja zareagowałem na reakcję, więc obecnie fraszka ma postać:
Spojrzał krytycznie Bóg na świat
lecz się pocieszył myślą:
Dobrze, że wziąłem się za kota.
Przynajmniej to mi wyszło.
Swierszczyk:
a mysz westchnęła w swojej norze:
byłaby lepsza robota,
gdybyś na serze poprzestał Boże
i nie brał się za kota
Ja:
Rzekł Bóg: mam swe ambicje
za trudne na mysie głowy
- Serów jest pięćset gatunków
a każdy kot - wyjątkowy!
Subskrybuj:
Posty (Atom)