Kolejowe szkicowanie - szybka przymiarka do tematyki Żyrafowo-Agnieszkowej.
Jeszcze nie wiem, czy tak będą wyglądać rysunki do tej opowieści, która ma szanse pokazać się w przyszłym roku... ale mam motywację do prób.
czwartek, 26 listopada 2015
wtorek, 24 listopada 2015
Koń Chabet który chciał zostać pegazem
Jechałem do Łodzi na Salon Ciekawej Książki. Podróż pociągiem sprzyja myśleniu i wymyślaniu bo właściwie niewiele można robić w pociągu...
I nagle przyszła do mnie wizja idealnego bohatera na nasze czasy... pociągowego konia.
Koń Chabet jaki jest - każdy widzi. Mieszka sobie na wsi, gdzie ma swoją stajnię i stałą posadę konia pociągowego. Niby jest zadowolony z życia ale chciałby czegoś więcej... czegoś nieoczekiwanego i szalonego.
Mówiąc inaczej chciałby polecieć dzięki swojej wyobraźni... ponieważ konie mają bujną wyobraźnię, tylko ludzie nie potrafią jej docenić.
Marzenie Chabeta spełnia się dość nieoczekiwanie a on sam może sprawdzić się w prawdziwej przygodzie.
Będzie to książeczka złożona głównie z obrazków, z podpisami nie dłuższymi niż 1-2 zdania...
W pociągu zrobiłem sobie dwa próbne szkice Chabeta. Docelowo muszę użyć większego formatu ale coś mi mówi, że to będzie dobra opowieść. Bylebym tylko znalazł wydawcę...
I nagle przyszła do mnie wizja idealnego bohatera na nasze czasy... pociągowego konia.
Koń Chabet jaki jest - każdy widzi. Mieszka sobie na wsi, gdzie ma swoją stajnię i stałą posadę konia pociągowego. Niby jest zadowolony z życia ale chciałby czegoś więcej... czegoś nieoczekiwanego i szalonego.
Mówiąc inaczej chciałby polecieć dzięki swojej wyobraźni... ponieważ konie mają bujną wyobraźnię, tylko ludzie nie potrafią jej docenić.
Marzenie Chabeta spełnia się dość nieoczekiwanie a on sam może sprawdzić się w prawdziwej przygodzie.
Będzie to książeczka złożona głównie z obrazków, z podpisami nie dłuższymi niż 1-2 zdania...
W pociągu zrobiłem sobie dwa próbne szkice Chabeta. Docelowo muszę użyć większego formatu ale coś mi mówi, że to będzie dobra opowieść. Bylebym tylko znalazł wydawcę...
czwartek, 17 września 2015
Powrót do normalnego toku dnia.
Najtrudniej jest wrócić do normalnego rytmu dnia czy tygodnia, jeśli przed zmianą nie miło się takiego rytmu. Wtedy to już nie powrót tylko podróż.
No cóż, powoli będę sobie to wszystko ustawiał.
Wkrótce ruszy moja strona, której zrobienie odkładałem bardzo długo... i oby ruszyła jak Jurgis Kairis na obrazku obok.
Na razie mam całkiem sporo zdjęć do publikacji, prac remontowych, ilustracji do zrobienia, i takich tam. Nadchodzi wydanie Krainy Zapomnianych Zabawek (odkryłem, że jest film pod tym tytułem ale całkiem o czymś innym - znak, że droga od napisania do wydania książki trwa zbyt długo).
Poza tym w TV ABC czytano moją bajkę o kocie w bucie Czarnego Pirata z antologii świerszczyka - a ja nie miałem TV i nie wiem, jak to wyszło.
No cóż... TV nie jest mi jakoś specjalnie potrzebna.
piątek, 29 maja 2015
Wielka Księga Świerszczyka... czyli: pochwalę się!
No pochwalę się i już. Przyszła. W niej 6 Kotków Mamrotków i dwie moje tekstowe bajki. Co prawda "Kota w bucie" zamieszczono w wersji skróconej, która poszła w "Świerszczyku" a wersja dłuższa była bardziej barwna i chyba fajniejsza... ale te ilustracje do niej są super.
Czytam sobie recenzje tej antologii, wspominam różne rzeczy, patrzę na nazwiska, obok których się znalazłem na liście autorów i tak sobie myślę, że świat jest zabawny.
Jak mówi Asia Czapla: kocham życie.
Bo życie ma poczucie humoru :-)
Czytam sobie recenzje tej antologii, wspominam różne rzeczy, patrzę na nazwiska, obok których się znalazłem na liście autorów i tak sobie myślę, że świat jest zabawny.
Jak mówi Asia Czapla: kocham życie.
Bo życie ma poczucie humoru :-)
Etykiety:
dla dzieci,
kot,
kotek,
Kraina Zapomnianych Zabawek,
Małe Łeee,
Piotr Olszówka,
rycerzyk Piotruś,
Świerszczyk
środa, 1 kwietnia 2015
W wielkim mieście...
Skorzystałem z okazji i zrobiłem kilka wyżowych fotek starego Krakowa.
Od dawna nie robiłem takich zdjęć, więc była to czysta zabawa.
Kiedyś zrobiłem serię fotek do gry miejskiej, gracze mieli znaleźć obiekt. Okazało się to karkołomnym zadaniem.
Postanowiłem zagrać w to sam.
Od dawna nie robiłem takich zdjęć, więc była to czysta zabawa.
Kiedyś zrobiłem serię fotek do gry miejskiej, gracze mieli znaleźć obiekt. Okazało się to karkołomnym zadaniem.
Postanowiłem zagrać w to sam.
Ale nie znalazłem się na zdjęciu.
Etykiety:
fotografia,
fotografia wyżowa,
kościół,
Kraków,
Małopolska,
Piotr Olszówka
sobota, 28 marca 2015
Wiosna w toku
Stosownie do pory roku podczas kolejnego spacerku z Naną w Balicach i Szczyglicach postanowiłem sprawdzić, czy rzeczywiście jest wiosna.
Pączki - są na drzewach.
Czy w jajkach są pisklęta - nie wiem, ale wrony coś na pewno robią przy gniazdach, bo jak podniosłem obiektyw w górę, to ledwie uniknąłem zbombardowania. Poza tym coraz więcej rzeczy kwitnie.
Czasami to nawet za nic nie wiem, jak fotografować. Zdaje się, że robię za dużo zdjęć.
A fotograf w epoce cyfryzacji powinien przede wszystkim nauczyć się, kiedy zdjęcia nie robić.
W przeciwnym razie ma zadanie Kopciuszka: oddzielić zdjęcia dobre od lepszych i od przyzwoitych przy ilościach rzędu 400 fotek dziennie.
W każdym razie przyroda jest lekko niedorozwinięta, nawet samoloty jakieś takie niecałkowite latają.
Pączki - są na drzewach.
Czy w jajkach są pisklęta - nie wiem, ale wrony coś na pewno robią przy gniazdach, bo jak podniosłem obiektyw w górę, to ledwie uniknąłem zbombardowania. Poza tym coraz więcej rzeczy kwitnie.
Czasami to nawet za nic nie wiem, jak fotografować. Zdaje się, że robię za dużo zdjęć.
A fotograf w epoce cyfryzacji powinien przede wszystkim nauczyć się, kiedy zdjęcia nie robić.
W przeciwnym razie ma zadanie Kopciuszka: oddzielić zdjęcia dobre od lepszych i od przyzwoitych przy ilościach rzędu 400 fotek dziennie.
W każdym razie przyroda jest lekko niedorozwinięta, nawet samoloty jakieś takie niecałkowite latają.
Etykiety:
Balice,
drzewo trawa,
fotografia wyżowa,
głóg,
krajobraz,
Kraków,
krzewy,
Małopolska,
pejzaż,
pole,
wiosna,
zdjęcia
Młynówkowe wrażenia
Wieczorne spacery z Naną wymuszają eksperymenty ciągle z tym samym terenem. Z drugiej strony - coś się zmienia.
Celowo zrobiłem kilka zdjęć, żeby złapać bliki w szkło, zastanowię się, czy da się je jakoś wykorzystać.
Z drugiej strony - z całą pewnością da się coś z nimi zrobić przy pomocy filtrów w aparacie. Na przykład można kumpla przy stacji benzynowej przerobić na człowieka idącego przez Nowy York...
Celowo zrobiłem kilka zdjęć, żeby złapać bliki w szkło, zastanowię się, czy da się je jakoś wykorzystać.
Z drugiej strony - z całą pewnością da się coś z nimi zrobić przy pomocy filtrów w aparacie. Na przykład można kumpla przy stacji benzynowej przerobić na człowieka idącego przez Nowy York...
Etykiety:
drzewo,
fotografia,
Kraków,
Małopolska,
Młynówka Królewska,
nocne,
Piotr Olszówka,
zdjęcia
Subskrybuj:
Posty (Atom)